Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Jerzego Dziewulskiego – człowieka, którego nazwisko na trwałe zapisało się w historii polskiej policji, a którego autentyczność i charyzma na ekranie stały się ważną częścią fenomenu „07 zgłoś się”.
Jerzy miał być z nami podczas 1. Zlotu Fanów w Augustowie. Zapowiadał swoją obecność, ale los pokrzyżował te plany. W późniejszych rozmowach zapewniał, że w 2025 roku spotkanie na pewno dojdzie do skutku. Na to spotkanie przygotowywałem się od miesięcy. Po kolejnych telefonach i po lekturze książki „Jerzy Dziewulski o polskiej policji” powstawał coraz obszerniejszy zestaw pytań – na tyle bogaty, że zrodził się pomysł, aby poświęcić mu osobny panel podczas Zlotu.
W telefonicznych rozmowach Jerzy Dziewulski z sentymentem powracał do wątków związanych z serialem. Podkreślał, że udział w nim był dla niego źródłem ogromnej satysfakcji. Wspominał z wdzięcznością, że Krzysztof Szmagier obdarzył go pełnym zaufaniem, dając swobodę i możliwość ukazania swojej pracy oraz wiarygodnego obrazu działań policyjnych. Była to dla niego wyjątkowa przygoda, w której mógł spleść własne, realne doświadczenia z ekranową opowieścią – i czynił to z niekłamaną pasją.
Te notatki, pieczołowicie przygotowywane na planowane spotkanie, dziś pozostają świadectwem rozmowy niedokończonej – opowieści, która zatrzymała się w pół zdania. Miała być historią opowiedzianą publiczności, a stała się cichym zapisem wspomnień, które już nigdy nie zostaną rozwinięte.
Andrzej Chrzanowski, gość specjalny tegorocznego Zlotu, powiedział, że „07 zgłoś się” swoją wyjątkowość zawdzięcza m.in. Jerzemu Dziewulskiemu – jego wiedzy, naturalności i umiejętności przeniesienia prawdziwej służby w świat filmowej fikcji. Trudno o trafniejsze podsumowanie.
Żegnamy dziś nie tylko świadka historii i wybitnego specjalistę, ale także człowieka, który miał być częścią naszej zlotowej społeczności. Panie Jerzy – dziękujemy za wszystko, co zostawił Pan po sobie.